Spółdzielnia: strategia na życie i biznes
Dziś w Polsce działa ponad tysiąc spółdzielni socjalnych. Prawdopodobnie od momentu napisania tego artykułu do chwili jego pojawienia się w mediach ta liczba wzrośnie o kilkanaście kolejnych. Co powinny wiedzieć spółdzielnie, aby utrzymać się na rynku, a co organizacje z ich sąsiedztwa, aby korzystać z efektów ich rozwoju?
Dynamika powstawania przedsiębiorstw społecznych jest spora. Duża w tym rola popularności ekonomii społecznej, pod którą kryją się – obok spółdzielni socjalnych – także takie hasła jak: partnerstwo lokalne, wykluczenie społeczne czy Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej. I choć o ekonomii społecznej mówi się i pisze od kilku lat, to wciąż jest ona mało rozpoznawalna. Tymczasem dla samorządów to jedno z narzędzi walki z bezrobociem, dla ludzi w trudnej sytuacji życiowej czy zawodowej – szansa na powrót do życia i na rynek pracy, a dla fundacji, stowarzyszeń i innych organizacji społecznych – okazja do rozwoju i profesjonalizacji, chociażby poprzez szkolenia czy bezpłatne usługi prawne, marketingowe lub księgowe.
– Najczęściej myśląc o ekonomii społecznej widzi się spółdzielnie socjalne – mówi Dorota Nowicka z Fundacji Fundusz Współpracy, koordynatorka projektu dotyczącego rozwoju ekonomii społecznej. Dodaje, że dla wielu grup spółdzielnie są szansą na odzyskanie ekonomicznej kontroli nad swoim życiem. Mając misję non-profit, jednocześnie muszą konkurować na rynku. Dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wskazują, że spośród ponad tysiąca istniejących spółdzielni socjalnych 42 proc. zatrudnia od 5 do 9 osób. Działają lokalnie, dlatego mają większe szanse, aby przebić się ze swoimi produktami czy usługami. I przetrwać.
Ekonomia społeczna przestaje być abstrakcyjnym pojęciem w lokalnym środowisku, gdzie widać jej namacalne efekty. – Na Północnym Mazowszu dzięki naszemu projektowi powstało 12 nowych spółdzielni socjalnych, które w swoim bliskim otoczeniu są już rozpoznawalną marką – podkreśla Dorota Nowicka. – Oprócz tak im potrzebnych dotacji i wsparcia eksperckiego, daliśmy im nadzieję, że działając na małą skalę mogą stworzyć swoje miejsca pracy w warunkach, gdzie tej pracy nie ma na wyciągnięcie ręki – dodaje. Tak jeszcze pożądany przed 1989 r. kapitalizm nie dla wszystkich bowiem okazał się bajką. Niektórzy ze swoją przebojowością świetnie się na nim odnaleźli, ale jest masa osób, które stanęły obok, czując się wykluczone z tzw. wyścigu szczurów. Idea spółdzielczości i ekonomii społecznej to propozycja raczej dla tej drugiej grupy.
Z takiego pomysłu na życie i biznes skorzystały panie ze Spółdzielni Socjalnej „Amelia” i w Ostrowi Mazowieckiej założyły Centrum Terapeutyczno-Opiekuńcze. Same będąc albo osobami bezrobotnymi, albo niepełnosprawnymi, albo matkami dzieci z niepełnosprawnością, przy tym dobrze znając życiowe problemy takich osób, otworzyły placówkę, która pomaga dzieciom i ich rodzinom podczas walki z chorobą. Założycielki spółdzielni – pedagożki prowadzą „Kącik Amelka”, czyli dzienną opiekę nad dziećmi, podczas której pociechy mogą skorzystać z zajęć rytmicznych, nauki języka angielskiego i innych atrakcji, które umilają im czas. Można powiedzieć, że znajdując pomysł na biznes, członkinie spółdzielni odnalazły się też życiowo.
Cele społeczne, obok finansowych, legły również u podstaw stworzenia Spółdzielni Socjalnej „Samodzielność, Praca, Aktywność” z Ostrołęki, w tym przypadku wspólnej inicjatywy dwóch tamtejszych organizacji pozarządowych: Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Stowarzyszenia Mazowieckie Inicjatywy Społeczne. Nazwa spółdzielni ma na celu zasygnalizować, że osoby niepełnosprawne potrafią samodzielne i aktywnie działać w kulturze, sporcie i pracy. Bo jeśli radzą sobie w spółdzielni, gdzie na zlecenie m.in. przygotowują materiały reklamowe, dbają o zieleń i czystość, to dlaczego mają nie sięgać dalej? Członkowie przedsiębiorstwa, oprócz zdobycia stałego grona klientów, liczą na współpracę z Urzędem Miejskim, organizacjami pozarządowymi, instytucjami oświatowymi i przedsiębiorstwami z terenu Ostrołęki i okolicznych gmin. – Dzięki prowadzeniu wspólnej firmy chcemy też stworzyć co najmniej 5 miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych – mówi Marek Olszewski, członek Spółdzielni. – To ważne zwłaszcza dla osób z lekkim stopniem niepełnosprawności, które w związku z ostatnimi zmianami w ustawie o rehabilitacji, często w pierwszej kolejności są zwalniane z zakładów pracy chronionej – dodaje.
Aby utrzymać się na rynku, spółdzielnie socjalne takie jak „Amelia” z Ostrowi Mazowieckiej czy „Samodzielność, Praca, Aktywność” z Ostrołęki potrzebują wsparcia doradczego, szkoleniowego i usługowego. Podobnie jak lokalne fundacje, stowarzyszenia, centra integracji społecznej, spółdzielnie inwalidów i niewidomych oraz inne podmioty należące do sektora ekonomii społecznej z Północnego Mazowsza – mogą dostać je bezpłatnie w ramach „Innowacyjnego systemu wsparcia rozwoju ekonomii społecznej w subregionie ostrołęckim”. Dzięki środkom z Unii Europejskiej i częściowo z budżetu państwa zyskują bezpłatny i szybki dostęp do praktycznej wiedzy i usług.
Organizacje społeczne mogą mieć sfinansowane usługi prawne, księgowe i marketingowe, a ich członkowie mogą wziąć udział w specjalistycznym doradztwie, tematycznych kursach i szkoleniach. W najbliższym czasie kolejne tego typu szkolenie odbędzie się np. 27 września w Wyszkowie i będzie dotyczyć bardzo aktualnego tematu – ochrony danych osobowych oraz dostępu do informacji publicznej. Organizacje i osoby zainteresowane ekonomią społeczną z terenu subregionu ostrołęckiego mogą się też zgłaszać na zaplanowane na październik szkolenia z rekrutacji i motywacji pracowników i wolontariuszy. Wszelkie pytania i rezerwacja miejsc na szkolenia lub usługi pod numerem tel.: 887 092 994 lub mailem: k.kozlicka@kres.org.